piątek, 9 sierpnia 2013

Zwolnij, Króliku!


Od kiedy Królik robi bieganie typu 12x 200m, 8x 500m, 6x 1000m, 3x 3000m w różnych tempach progowych, drugich zakresach, tempach startowych i takie inne mądre treningi, nie umie biegać na zawodach. Zaczyna za szybko. Zaczyna za szybko, a potem nie daje rady tak kicać. Bo jakoś sobie wbudowuje Królik w nogi te szybkie tempa, a one nijak się nie nadają na zawody. I tak jak kiedyś Królik biegał wolno na treningach, to i na zawodach wolno biegał. Zaczynał wolno przynajmniej. I potem miał siłę się rozpędzać, biegał z pięknym negative splitem, osiągał wyniki, o których nie myślał, że jest w stanie osiągnąć i był niezmiernie z siebie zadowolony. I tak maraton miał pobiec w tempie 5.45 i w takim tempie zaczął, a potem okazało się, że i 5.30 można swobodnie biec, a nawet pod koniec dystansu, dawało radę przyspieszyć. Tymczasem ostatnio Królik zrobił najgorsze w dziejach czasy na 5K i 10K. Zaczyna mocno, tak jak na treningach. Biegnie się dobrze, nogi same niosą. Ale okazuje się, że to nie kilometrówka, ale całe pięć kilometrów i po połowie dystansu Królik już zdycha. A na 5km zrobić wynik gorszy o dwie (!) minuty gorszy od życiówki, to jest naprawdę skandal. 10K było co prawda rozegrane w warunkach ekstremalnych. Poprzedniego dnia Królik akurat jechał daleko do pracy, w sumie 90km, na rowerze rzecz jasna. Tylko że 12km z tego zrobił na pustej oponie, bo integralność dętki gdzieś się po drodze zawieruszyła. A skwar był nieprawdopodobny. W dzień zawodów jeszcze sobie popływał rano. No i tu nagle, mimo przyzwyczajenia do porannego biegania, trzeba było się o ósmej wieczór, w 35 stopniowym upale, stawić na zawody. Wynik niegodny wspominki, ze trzy minuty gorszy od życiówki, ale schemat znów ten sam. Po piątym kilometrze, Królik rytm oddychania stracił, zwolnił dramatycznie i dobiegł na rezerwach siły woli, której opary jeszcze gdzieś tam między króliczymi uszami się obijały. Teraz sobie Królik myśli, że zrezygnuje z tych wszystkich mądrych tempówek, interwałów, podbiegów i po prostu będzie biegał długo. I wolniej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz