sobota, 27 grudnia 2014

Dwa tysiące czternasty


Profesjonaliści podsumowują sezon, a Królik rok kalendarzowy. Rok mizerii biegowej, kontuzji nożnych, paskudnych zaziębień i skromnych postępów pływowych.

Prawie 100km w otwartej wodzie, na szczęście w piance tylko na niektórych zawodach i przed kamerą (Inne Spacery)

W dwa tysiące czternastym ujawniła się przede wszystkim beznadziejność króliczego biegania. Na tle 2013 roku, kiedy to Królik wybiegał ponad 2100km, naprawdę w tym roku było słabo. Dobrze, że w ogóle te 1000km udało się przekroczyć. Było jednak jakoś pechowo. Najpierw sztywne achillesy, potem naprężony naprężacz powięzi szerokiej, potem jakiś dyskomfort w kolanie, kaszle i masakra w pracy. W ogóle same rozczarowania.

Królik codziennie sprawdza, czy palce stóp nie wydłużyły się choć troszeczkę, czy błona między palcami nie urosła choć ociupinkę

Pływania za to było dużo. Sporo więcej niż w 2013. Czterysta dwadzieścia kilometrów. Tak jak miesięczne przebiegi z 2014 toną pod miesięczną średnią z 2013 roku, tak w pływaniu z wyjątkiem lutego, gdy był wyjazd na narty i października, kiedy się Królik zakaszlał, przepływy były naprawdę na przyzwoitym poziomie. Oprócz kilometrażu, jest chyba też – acz niewielki – postęp techniczny.

Szkocka trauma trenażerowa

No i rower. Transportowo było sporo roweru z racji łagodnych zim (w styczniu/lutym 2014 Królik naliczył, że 8 razy skorzystał ze zbiorkomu), a także jeżdżenia gdziepopadnie w czasie, gdy nie bardzo dawało się biegać. Pech rowerowy zebrał żniwo w postaci raptem 2 dętek, 1 opony, 1 złamanego kluczyka do blokady na koło. No i dodatkowo Szkot przespacerował ponad 1300km. Miał biedaczek swoje traumatyczne spotkanie z trenażerem, które skończyło się zniszczeniem dwóch opon i konstatacją, że niewielki mróz, czy deszcz znacznie są lepsze od jałowego kręcenia i tkwienia w domu.

Czas poświęcony na różne królicze aktywności - biegania mało, pływania przyzwoicie, roweru najwięcej (ze szczytami zapewnionymi przez Szkota)

Przeciętny Króliczy dzień w dwa tysiące czternastym to: 2.9km przetruchtanych, 3.6km przeszosowanych, 21km przerowerowanych, 1150m przepłyniętych (w proporcjach: jakieś 273m w otwartej wodzie i 35 krótkich basenów).

Porównanie miesięcznych przebiegów w 2014 ze średnią z 2013 roku

Zawody. Tu Królik jest powściągliwy, nie lubi zbyt często startować. Ale w dwa tysiące czternastym było marnie, podobnie zresztą jak w latach poprzednich. W 2014 półmaraton to były jedyne (!) królicze zawody biegowe. Poza tym dwa aquathlony plus jedno całkiem towarzyskie pływobieganie, dwa OW i dwa zawody basenowe. Niewiele i bez rewelacyjnych wyników.

Dwa tysiące czternasty to rowerowo dobry rok też na wyjazdach

A teraz zaraz hop! Zmiana otoczenia, zmiana pracy. Będzie świeższe i mroźniejsze powietrze, ciemno, śnieg i lód; a potem dużo wody i dużo słońca. W dwa tysiące piętnastym.