niedziela, 26 kwietnia 2020

42 dni


Średnio dziennie: 42 minuty na trenażerze, 9.5km biegu, 36km na rowerze.
W sumie: 400km biegu, 1530km na rowerze, 167 godzin wszystkiego.
Pływać Królik chce!






sobota, 4 kwietnia 2020

04 04 20 20


Póki co tutejszy lockdown nie obejmuje biegania po lesie. Dzięki temu udaje się Królikowi trzymać jakoś głowę na karku. Zakończył się miesiąc w miarę uczciwego trenowania, choć bez siłowni, bez basenu, więc tylko rower i bieganie.





A zaczynał Królik marnie, ledwo co przetruchtał 1.3km na bieżni mechanicznej. Tak, jeszcze na siłowni, gdzie wszyscy pluli i prychali na siebie, ocierali twarze ręcznikami, pili z zaplutych przez sąsiadów bidonów. To chyba była inna epoka.

Siłą okoliczności, ale i lepszą pogodą, mniej rozpadającym się ciałem, przeniósł się Królik do lasu. I powolutku zwiększał dystans i trochę się rozpędzał. Już nie miał wrażenia, że coś się rozerwie, jak trochę gwałtowniej szarpnie ciałem.


I tak wszedł Królik w bardzo stabilną codzienną rutynę, gdzie z dokładnością godną lepszej sprawy robił ten sam kilometraż dziennie. Wcześnie rano w lesie, w sąsiedniej wiosce, na kampusie totalnie pusto. Pięknie, trochę creepy może. Przy okazji zmasakrował sobie Królik stopy (to jednak chyba sprawa braku moczenia się półtorej godziny dziennie w basenie), ale nie na tyle, żeby nie móc biegać.

Rozumiemy, że chcesz uprawiać sport
Powoli stara się Królik wymyślać (i realizować) jakieś sensowniejsze treningi. Rutyna pozwoliła na poznanie nielicznych psiarzy i biegaczy, którzy z tym samym uporem trzymają się codziennej rutyny. Miło tak się pozdrowić, zobaczyć czyjąś uśmiechniętą twarz. Wcześniej nikt na taką ekspresję uczuć sobie tutaj nie pozwalał.