wtorek, 27 sierpnia 2013

Dwukółki


Od kiedy w szczenięcym wieku Królika zaczęła rozpierać energia i nie dawał całej króliczej rodzinie żyć wieczorami, i od kiedy króliczy ojciec brał Królika na wyjeżdżenie się na rowerze, od kiedy mając osiem wiosen Królik zaczął sam jeździć na dwukółce do szkoły, od tego właśnie czasu, Królik zrósł się z rowerami przeróżnymi w prawdziwego długoucho- i dwukołowego- centaura. Królik nie uznaje innego sposobu transportu, nie posiada innych urządzeń transportowych poza rowerami. Miał tych rowerów Królik w swym życiu już sporo. Trzy rowery zajeździł Królik dosłownie na śmierć. W jednym pękła rama, w drugim i trzecim została tylko rama. Były to rowery tanie, ciężkie, byle jakie. Były to rowery na ogół z drugiej (a pewnie raczej ósmej i siedemnastej) ręki, rzęchy podejrzanego autoramentu. Były to rowery pseudogórskie, albo pseudotrekkingowe, ale na ogół zwykłe mieszczuchy.

Koliber, Lefty, Batavek...

Królik wyjeździł na pożyczonych lub kupionych na krótko w różnych dziwnych miejscach, gdzie przebywał, cały asfalt. Raz miał Królik (krótko) nowy, ładny rower górski. No i zakosili go Królikowi. Taką miał po tym traumę, że aż kolejnych kilkanaście lat wzdragał się przed kupnem nowego roweru, co ostatecznie nastąpiło ze dwa lata temu. Kolejny mieszczuch. Taki, żeby nie trzeba było się martwić o wypaczające się błotniki, spadający łańcuch, niesprawne przerzutki, niedziałające światełka, zgrzytające hamulce. Więc jest to rower odporny – dynamo, hamulce, przerzutki w piaście, łańcuch w obudowie. Rower ciężki i wolny. Ale Królik i jego zajeździ. Gdy po ostatniej zimie w serwisie ściągnięto obudowę z łańcucha, ten niemalże wysypał się rdzawą mgiełką.


...Szkodnik, Puszek, Tarraco...

No i teraz Królik dywaguje, żeby te swoje pięć, osiem tysięcy kilometrów przejeżdżanych rocznie do pracy, na treningi, na zajęcia, na imprezy, uzupełnić o prawdziwe jeżdżenie na rowerze. Żeby sprawić sobie taki rower górski, a może szosowy. I jeździć tak, żeby móc faktycznie się polansować. 

...Migi, Flamak, Szwindel... tylko niektóre królicze dwukółki z ostatnich paru lat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz