czwartek, 19 sierpnia 2021

Rytro. Podejście piąte

Letni obóz w Rytrze po raz piąty. W zeszłym roku się nie udało. Dwa lata temu Królik był w jakiejś beznadziejnej depresji i cały ten obóz przemęczył zmuszając się jedynie do treningów na basenie, a poza tym unikając wszystkich i wszystkiego.

 


 

W tym roku pojechał Królik ze złamanym kręgosłupem, ale też sporą chęcią do trenowania. Pływanie na basenie było wyjątkowo sprinterskie, niewielki kilometraż i mnóstwo ćwiczeń, których Królik nie lubi. I jeszcze pływanie pod wodą. No ale jak zwykle ważne wskazówki i postanowienia poprawy ułomnych elementów, które nie starczą nawet do następnego obozu. Królik wziął ze sobą Szkota, nie wierząc nawet, że wyjmie go z samochodu. Słusznie przewidział, że dla kręgosłupa jeżdżenie na szosie będzie gorsze niż pływanie. No ale udało się sześć krótkich wycieczek, na które Królik sam własnym tempem się wybrał, głównie wzdłuż Popradu i Dunajca. Żeby było po płaskim. Żeby pozwiedzać infrastrukturę rowerową, która od 2017 roku ogromnie się poprawiła.

 

Highlightami w tym roku był spływ pontonami Popradem, leżenie w potoku dwa razy dziennie oraz masaże rozluźniające. Ciało Królicze się rozpada w wielu miejscach, boli, ciągnie, dokucza. Ale Królik uwielbia snuć się gdzieś na rowerze, no i pływać 

 







 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz