czwartek, 19 sierpnia 2021

How I broke my back in New England

Zwalenie się Królika ze schodów na dzień przed zawodami na Memphremagog okazało się nie takie całkiem niewinne. Królik wystartował w zawodach, popływał na kajaku, zmasakrował sobie znów kolano (no i właśnie kręgosłup) w White Mountains (to była nieudana wyprawa na Mt. Washington, który okazał się za daleko i za wysoko; góry trudne mimo niewielkiej wysokości; no i dramatycznie zmienna pogoda). Potem był jeszcze prawie dwudobowy powrót do PL, no i tak już Królika wszystko bolało, że pojechał na ostry dyżur. Dwa kręgi skompresowane, mnóstwo innych zwyrodnień i problemów. Mocno się Królik podłamał. 

 

Mt. Washington za przełęczą po prawej stronie

 


Gdzieś tam szczyt Mt. Adams

 
Lake Champlain i uroczy promik rowerowy na Grand Isle


Nowy Króliczy Garmin z mapami!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz