- Na wiosnę Królik i tak nie mógł pływać przez pierwsze miesiące po operacji.
- Teraz, po czterech miesiącach pływania od lipca, wreszcie poczuł Królik wodę, a tempa zaczęły się zbliżać do przedoperacyjnych.
- Za pierwszy razem dni były dłuższe i coraz dłuższe, prawie nie padało, było ciepło.
- Teraz wiadomo.
- Na wiosnę Królik biegał jak szalony.
- Królik ma teraz przez to biegowe szaleństwo uszkodzonego achillesa, nawet po dłuższym spacerze zaczyna szczypać. Mowy nie ma o bieganiu.
- Królik był zakochany i miał nadzieję.
- Królik jest porzucony i zrozpaczony.
- Chyba nie tylko Królik miał nadzieję, że ten pierwszy lockdown w końcu się skończy i będzie z powrotem jak było. I że lockdown ma sens, trzeba się poświęcić, żeby było lepiej.
- Dziś chyba nie tylko Królik widzi, że to latami jeszcze będzie trwało. I że być może wszystkie te obostrzenia niewiele dadzą.
I jeszcze ma Królik poczucie niesprawiedliwości, bo sam ma tylko pływanie, żadnych knuffelcontacten, żadnych imprez, wychodzenia do kawiarni, dojeżdżania pociągiem. Zabrano jedyną rzecz, która Królika trzymała przy życiu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz