sobota, 15 sierpnia 2015

Riddarfjärdssimningen


Jedyne pływowe zawody w te wakacje już za Królikiem. Była to taka lepsza powtórka z zawodów dwa lata temu. Jest coś szczególnego w braniu udziału w zawodach o bogatej tradycji.
 
W tym roku po raz pierwszy elektroniczny pomiar czasu
Riddarfjärdssimningen zorganizowany został po raz pierwszy w 1936 roku i był spadkobiercą zawodów Strömmsimningen, które odbywały się w Sztokholmie latach 1920-1927. Strömmsimningen zaczynał się od pięknego neorenesansowego pływającego obiektu, pływalni Strömbadet wybudowanej pod koniec XIX wieku na wodzie w okolicy ratusza. Zawodnicy przepływali pomiędzy centralnymi wyspami miasta przez Strömmen czyli przesmyk dzielący jezioro Mälaren od Bałtyku. Z powodu coraz brudniejszej wody zawody przeniesiono na Mälaren. Strömbadet ostatecznie zamknięto w 1936 roku i rozebrano. W latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych woda była zbyt brudna, by w niej pływać. Zawody przywrócono dopiero w 1976 roku. Pływa się w samym centrum miasta. Start dystansu na jedną milę angielską (1609m) jest pod ratuszem.

2013 - 1609m 
2015 - 2500m
Dwa lata temu Królik w deszczu i w okropnie zimnej wodzie zmęczył ten dystans w bardzo słabym czasie. W tym roku popłynął 2500m, na którym obowiązuje inna trasa: w tę i we w tę. Czyli jest łatwiej, bo mniej więcej połowę dystansu przepływa się z prądem. O sile prądu niech świadczą wyniki zwyciężczyń. Na 1.6km (tylko pod prąd) najlepsza zawodniczka miała w tym roku ponad 21 minut, na 2.5km (połowa pod prąd) ponad 30 minut. Wyniki najlepszych świadczą o średnim tempie o około 10-12s/100m wolniejszym, gdy płynie się tylko pod prąd. Zakładając, że niezależnie od dystansu zwycięzcy poruszają się tak samo wydajnie, to prąd wody spowalnia o około 20s/100m przy silniejszym wietrze, a około 12s/100m przy lepszej pogodzie. Mężczyźni zdają się lepiej pływać pod prąd niż kobiety.


W tym roku pogoda była cudowna, a woda była bardzo ciepła. Królik 2.5km przepłynął w tempie o 20s/100m szybszym niż dwa lata temu miał na milę. Istotnie patrząc również na wyniki zwycięzców z ostatnich trzech lat widać, że w 2013 roku warunki były wyjątkowo niesprzyjające. W tym roku jednak widać najmniejsze różnice w tempach zwycięzców płynących tylko pod prąd i tych płynących w tę i we w tę. Faktycznie był nielekki wschodni wiatr (czyli przeciwny do kierunku prądu wody, która generalnie wylewa się z Mälaren do Bałtyku), mógł on osłabiać więc różnice w prędkościach. Tym bardziej cieszy Królika jego własne nadrobienie 20s na każdych 100 metrach, bo być może można je przypisać nie tylko pogodzie, ale i lepszemu pływaniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz