wtorek, 8 lipca 2014

Stolice roweru. Edynburg


Tylko w Szkocji. Uprzejma dyskusja o owcy, która wskoczyła do kanału



W stolicy Szkocji infrastruktury rowerowej jak na lekarstwo. Miasto jest wciąż samochodocentryczne. Ale to, według sympatyków stowarzyszenia Spokes - od ponad 30 lat lobbującego na rzecz ruchu pieszego, rowerowego i transportu zbiorowego, zmienia się. Wydzielonych ścieżek rowerowych jest jednak niewiele. Pasów na jezdni – również. Czasem pojawiają się tylko na odcinku skrzyżowania, na ogół nikną w chaosie innych oznaczeń poziomych i zniszczonej nawierzchni. W Edynburgu najprędzej napotkać można śluzy rowerowe (advanced stop line), do których jednak często ciężko dojechać, gdy samochody zatrzymują się na światłach przy lewym krawężniku.
 

Śluza rowerowa i szczątkowy pas dla rowerów przy skrzyżowaniu
Mimo pagórkowatego usytuowania, a także okropnego stanu nawierzchni (najbardziej dziurawe jezdnie w Warszawie nawet w połowie nie są tak nierówne, jak popękane, połatane, z nierówno narzuconą kolorową farbą, wylane z wielkoziarnistego asfaltu nawierzchnie edynburskie) rowerzystów jest sporo. Tej wiosny w godzinach szczytu na dwóch ulicach dojazdowych do śródmieścia rowerzyści stanowili ponad 20% wszystkich dojeżdżających. Kampanie uświadamiające i zachęcające pracodawców do ułatwiania pracownikom przyjeżdżanie na rowerze, chyba odnoszą skutek.


Co ciekawe, bardzo wielu rowerzystów w Edynburgu porusza się na rowerach szosowych. Wiele z nich ma nieco grubsze opony, błotniki lub bagażnik. Zjazdy i podjazdy może uzasadniają taki wybór, ale stan nawierzchni czyni go co najmniej zastanawiającym.

Edynburskie nawierzchnie
Oprócz jeżdżenia po mieście Królik wybrał się wzdłuż Union Canal, bywszą burłacką ścieżką wzdłuż kanału transportowego łączącego Edynburg z Glasgow. Genialnym zabiegiem marketingowym w ramach projektu Millennium Link w miejscu połączenia Union Canal i Forth-Clyde Canal wybudowano The Falkirk Wheel, ogromną łyżkę przenoszącą stateczki przez 24m różnicy wysokości pomiędzy kanałami. Ale i sam Union Canal jest imponujący, przechodzący przez akwedukty i długi na ponad 600m tunel. Ścieżka tylko na kilkunastu kilometrach jest wyasfaltowana, na odcinkach zamontowane są różnokolorowe kocie oczka (zasilane bateriami słonecznymi) i progi zwalniające. Stowarzyszenie Spokes walczy o lepsze połączenia ścieżki z otoczeniem, likwidację schodów, lepszą nawierzchnię, alternatywne trasy dla rowerów, bo na burłackiej ścieżce jest tłoczno. Tłoczno, ale miło. O uprzejmości i wzajemnym szacunku przypominają różne tablice, ale Królik przekonał się, że kurtuazja naprawdę działa. Z każdym mijanym lub wyprzedzanym rowerzystą, czy pieszym (na odcinku stu kilkunastu kilometrów) Królik nawiązał kontakt – wymienił uśmiech, skinienie głowy, podziękował za zejście na bok, sam się z boku zatrzymał, a nawet podyskutował o owcy, która z pobliskiego pastwiska wyleciała na ścieżkę po czym wskoczyła do kanału. Gdy Królik na chwilę się zatrzymał, żeby zdjąć polar, przejeżdżający rowerzyści od razu pytali, czy wszystko w porządku, czy nie trzeba pomóc.


Towpath wzdłuż Union Canal, akwedukt i Falkirk Wheel
Rowerowe plany Edynburga są ambitne. Dotyczą zarówno przekształcania kolejnych ulic na bardziej przyjazne, przeznaczanie 7% całego budżetu transportowego miasta na usprawnienia ruchu rowerowego, także narodowa strategia stawia sobie za cel zwiększenie ruchu rowerowego w całej Szkocji do poziomu 10% do 2020 roku. Póki co jednak w stolicy Szkocji głównie trzeba uważać na dziury w jezdni.


Glasgow. Infrastruktura głównie z farby na jezdni. Śluzy rowerowe i możliwość zejścia na chodnik bez konieczności wpychania się pomiędzy czekających na przejście pieszych

W Szkocji był też Królik poza stolicą. Miał wrażenie, że w Highlands ruch rowerowy był głównie sportowo-turystyczny. Kierowcy wyrozumiali, choć niektórzy mijali Królika z niebezpiecznie małą odległością, inni zwalniali i czekali z wyprzedzaniem aż mieli pewność, że z przeciwka nic nie jedzie. W Glasgow Królik nie dwukółkował, ale infrastrukturą rowerową nie bardzo się mógł zachwycić, bo wiele jej w mieście nie ma, choć chyba więcej niż w stolicy.


Nextbike w Glasgow (terminal jest w każdym rowerze). Dwukierunkowa ścieżka na jednokierunkowej ulicy

Glasgow. Przestrzenią można się podzielić i z autobusem i z pieszymi

Aha, owca znad Union Canal o własnych siłach wyszła z wody i wróciła na pastwisko.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz