wtorek, 9 listopada 2021

Nurzanie

 

Dużo się dzieje. I treningi mocne do tego. Basenowy początek sezonu, też w przygotowaniu do zimowych zawodów, to sprinty wszystkimi stylami. Królik ani nie umie skakać, ani sprintować, ani pływać trzema z czterech stylów. Rozkład czasów mówi sam za siebie. Relatywnie najgorzej pływa Królik grzbietem. Nie pomaga totalnie beznadziejny start, gdzie Królik najpierw tyłkiem wyhamowuje jakąkolwiek energię z odbicia od ściany, a potem zupełnie nie umie płynąć pod wodą. Czas na 50m żabą i delfinem (klasycznym i motylkowym) jest prawie jednakowy, co tylko dowodzi beznadziei Króliczego koniopsa.

 


 


 

Pewne pocieszenie przynosi perspektywa treningowych sprawdzianów na 200m zmiennym i 400m dowolnym i takież dystanse na zawodach. No i pływanie w zimnej wodzie. Coraz zimniejszej: nurzanie się w Bałtyku (14 stopni), w Wiśle (12 stopni) i w Jeziorku Czerniakowskim (9 stopni). A na początku nowego roku czekają zawody już w całkowitej lodowni. Yupi!

 



 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz