Profesjonaliści podsumowują sezon, a
Królik rok kalendarzowy. Rok mizerii biegowej, kontuzji nożnych, paskudnych
zaziębień i skromnych postępów pływowych.
![]() |
Prawie 100km w otwartej wodzie, na szczęście w piance tylko na niektórych zawodach i przed kamerą (Inne Spacery) |
W dwa tysiące czternastym ujawniła
się przede wszystkim beznadziejność króliczego biegania. Na tle 2013 roku,
kiedy to Królik wybiegał ponad 2100km, naprawdę w tym roku było słabo. Dobrze,
że w ogóle te 1000km udało się przekroczyć. Było jednak jakoś pechowo. Najpierw
sztywne achillesy, potem naprężony naprężacz powięzi szerokiej, potem jakiś
dyskomfort w kolanie, kaszle i masakra w pracy. W ogóle same rozczarowania.
Królik codziennie sprawdza, czy palce stóp nie wydłużyły się choć troszeczkę, czy błona między palcami nie urosła choć ociupinkę
|
Pływania za to było dużo. Sporo więcej
niż w 2013. Czterysta dwadzieścia kilometrów. Tak jak miesięczne przebiegi z
2014 toną pod miesięczną średnią z 2013 roku, tak w pływaniu z wyjątkiem
lutego, gdy był wyjazd na narty i października, kiedy się Królik zakaszlał,
przepływy były naprawdę na przyzwoitym poziomie. Oprócz kilometrażu, jest chyba
też – acz niewielki – postęp techniczny.
No i rower. Transportowo było sporo
roweru z racji łagodnych zim (w styczniu/lutym 2014 Królik naliczył, że 8 razy
skorzystał ze zbiorkomu), a także jeżdżenia gdziepopadnie w czasie, gdy nie
bardzo dawało się biegać. Pech rowerowy zebrał żniwo w postaci raptem 2 dętek,
1 opony, 1 złamanego kluczyka do blokady na koło. No i dodatkowo Szkot
przespacerował ponad 1300km. Miał biedaczek swoje traumatyczne spotkanie z trenażerem,
które skończyło się zniszczeniem dwóch opon i konstatacją, że niewielki mróz,
czy deszcz znacznie są lepsze od jałowego kręcenia i tkwienia w domu.
![]() |
Czas poświęcony na różne królicze aktywności - biegania mało, pływania przyzwoicie, roweru najwięcej (ze szczytami zapewnionymi przez Szkota) |
Przeciętny Króliczy dzień w dwa
tysiące czternastym to: 2.9km przetruchtanych, 3.6km przeszosowanych, 21km
przerowerowanych, 1150m przepłyniętych (w proporcjach: jakieś 273m w otwartej
wodzie i 35 krótkich basenów).
Zawody. Tu Królik jest powściągliwy,
nie lubi zbyt często startować. Ale w dwa tysiące czternastym było marnie,
podobnie zresztą jak w latach poprzednich. W 2014 półmaraton to były jedyne (!)
królicze zawody biegowe. Poza tym dwa aquathlony plus jedno całkiem towarzyskie
pływobieganie, dwa OW i dwa zawody basenowe. Niewiele i bez rewelacyjnych
wyników.
Dwa tysiące czternasty to rowerowo dobry rok też na wyjazdach
|
A teraz zaraz hop! Zmiana otoczenia,
zmiana pracy. Będzie świeższe i mroźniejsze powietrze, ciemno, śnieg i lód; a
potem dużo wody i dużo słońca. W dwa tysiące piętnastym.