Jedyne pływowe zawody w te wakacje
już za Królikiem. Była to taka lepsza powtórka z zawodów dwa lata temu. Jest
coś szczególnego w braniu udziału w zawodach o bogatej tradycji.
Riddarfjärdssimningen zorganizowany
został po raz pierwszy w 1936 roku i był spadkobiercą zawodów Strömmsimningen, które odbywały się w Sztokholmie
latach 1920-1927. Strömmsimningen
zaczynał się od pięknego neorenesansowego pływającego obiektu, pływalni
Strömbadet wybudowanej pod koniec XIX wieku na wodzie w okolicy ratusza. Zawodnicy przepływali pomiędzy centralnymi wyspami miasta
przez Strömmen czyli przesmyk dzielący jezioro Mälaren od Bałtyku. Z powodu coraz brudniejszej wody zawody
przeniesiono na Mälaren. Strömbadet
ostatecznie zamknięto w 1936 roku i
rozebrano. W
latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych woda była zbyt brudna, by w niej
pływać. Zawody przywrócono dopiero w 1976 roku. Pływa się w samym centrum
miasta. Start dystansu na jedną milę angielską (1609m) jest pod ratuszem.
![]() |
2013 - 1609m |
![]() |
2015 - 2500m |
Dwa lata temu Królik w deszczu i w okropnie
zimnej wodzie zmęczył ten dystans w bardzo słabym czasie. W tym roku popłynął
2500m, na którym obowiązuje inna trasa: w tę i we w tę. Czyli jest łatwiej, bo mniej
więcej połowę dystansu przepływa się z prądem. O sile prądu niech świadczą
wyniki zwyciężczyń. Na 1.6km (tylko pod prąd) najlepsza zawodniczka miała w tym
roku ponad 21 minut, na 2.5km (połowa pod prąd) ponad 30 minut. Wyniki
najlepszych świadczą o średnim tempie o około 10-12s/100m wolniejszym, gdy
płynie się tylko pod prąd. Zakładając, że niezależnie od dystansu zwycięzcy
poruszają się tak samo wydajnie, to prąd wody spowalnia o około 20s/100m przy
silniejszym wietrze, a około 12s/100m przy lepszej pogodzie. Mężczyźni zdają
się lepiej pływać pod prąd niż kobiety.
W tym roku pogoda była cudowna, a
woda była bardzo ciepła. Królik 2.5km przepłynął w tempie o 20s/100m szybszym
niż dwa lata temu miał na milę. Istotnie patrząc również na wyniki zwycięzców z
ostatnich trzech lat widać, że w 2013 roku warunki były wyjątkowo
niesprzyjające. W tym roku jednak widać najmniejsze różnice w tempach
zwycięzców płynących tylko pod prąd i tych płynących w tę i we w tę. Faktycznie
był nielekki wschodni wiatr (czyli przeciwny do kierunku prądu wody, która
generalnie wylewa się z Mälaren do Bałtyku), mógł on osłabiać więc różnice w
prędkościach. Tym bardziej cieszy Królika jego własne nadrobienie 20s na
każdych 100 metrach, bo być może można je przypisać nie tylko pogodzie, ale i lepszemu
pływaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz