Trzeci tydzień bez pływania. Źle z Królikiem. Może gdyby wiedział, toby nie przyjechał? Ale czy można było przewidzieć, że w jednym z największych miast, jednego z największych, najbogatszych i najbardziej rozwiniętych państw świata, nie będzie gdzie pływać?
Ta paranoja jest wszędzie. Kilka raptem basenów w mieście. Na dwóch uniwersyteckich reżimy koronowe są absurdalne, np. po jednej osobie na co drugim torze. I tak udostępniane są tylko studentom. Dwa baseny organizacji chrześcijańskich (YMCA i Armii Zbawienia) tylko dla członków z opłaconą roczną składką. Reszta pozamykana.
W zeszłe lato również wszystkie baseny zewnętrzne w całym mieście były zamknięte. Jak będzie w tym roku, nie wiadomo. W biedniejszych dzielnicach, odkryte baseny przy szkołach, czy placach zabaw są w opłakanym stanie, trudno wyobrazić sobie, że nawet za miesiąc czy dwa, zostaną uruchomione.
Wody otwarte daleko…
Królik w desperacji…
![]() |
Najbliższy basen osiedlowy |
![]() |
Najbliższy ocean - Atlantyk |
![]() |
Koszmarne Atlantic City, nawet Oostende przy nim wysiada |
![]() |
Wissahickon Creek - przynajmniej stopy można zamoczyć |